Wartościowy obiekt
Życie dostarcza różnych ciekawostek. Z pozoru proste czynności polegające na sprawdzeniu gaśnicy mogą przynieść coś, czego się nie spodziewamy. I tak, któregoś pięknego dnia, planując przeglądy gaśnic, udało mi się odkryć ciekawą rzecz. Gaśnice znajdowały się w witrynie. Od biedy mogą się tam znajdować. Jednak do witryny, z którą się spotkałem nie było dostępu. To znaczy gaśnica była za szybą, a szyby nie można było ani podnieść, ani uchylić. Szyba była obłożona płytą MDF. Gaśnica była niczym muzealny obiekt, którego nie można było dotknąć. Cóż, w jakiś sposób podoba mi się szacunek do urządzenia zwanego gaśnicą. Żeby było ciekawiej, któryś z moich poprzedników konserwatorów, nie mogąc dostać się do gaśnicy, jej kontrolkę serwisową przykleił nie na gaśnicy – jak to powinno się robić – tylko na szybie witryny.
Prowadziłem, czy właściwie rzecz ujmując miałem przeprowadzić ciśnieniowe badanie węży hydrantowych. Zgodnie z przepisami takie badanie raz na pięć lat powinno być robione. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w pewnym budynku były węże, a nie było hydrantów.