Zasłyszane od strażaków
Próba samobójcza
Próba samobójcza. Zawsze w takich sytuacjach adrenalina buzuje we krwi, bo nie wiadomo, co może się wydarzyć. Straż została wezwana do pomocy policji, która nie mogła sobie poradzić z panią, która chciała popełnić samobójstwo.
Miejscem akcji był blok, który niczym nie wyróżniał. Może poza tym, że był w trakcie remontu, a więc stało przy nim rusztowanie. Dwójka strażaków pobiegła ze skokochronem, który się rozstawia najczęściej pod oknem lub balkonem desperata. Już na miejscu okazało się, że do mieszkania pani, która chciała targnąć się na swoje życie można było bez problemów dostać się po rusztowaniu.
Strażacy szybko weszli do mieszkania. Osoba nie wyglądała na psychicznie chorą. Wyglądała na pijaną. A wyglądała na pijaną, bo pijana była. Z tym że strażak nie może powiedzieć, że ktoś jest pijany. Strażak może jedynie stwierdzić, że z kimś takim jest utrudniony kontakt logiczny. Zatem kontakt logiczny był lekko utrudniony.
- Proszę pani, co się stało? – pyta jeden ze strażaków.
- Chłopaki, chłopaki pomóżcie mi – mówi pięćdziesięcioletnia kobieta, szeroko się uśmiechając.
- W jaki sposób możemy pani pomóc? – dopytuje strażak.
- Dajcie mi wódki.